Szukamy sojuszników i piszemy listy

Poszukując skutecznych sposobów i mocnych argumentów w naszej walce przeciwko powstaniu hodowli norek w Przelewicach, spotkaliśmy się z panem prof. zw. dr hab. Markiem Górskim, kierownikiem Katedry Prawa Ochrony Środowiska na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego.

wpia

Pan Profesor, po wysłuchaniu naszej relacji wskazał, że główne instrumenty mogące powstrzymać utworzenie niechcianej hodowli są w rękach wójta. To właśnie decyzje podejmowane przez organ gminy mogą skutecznie powstrzymać duńskiego inwestora oraz wyciągnąć konsekwencje z jego nielegalnych działań. Potwierdził też, że opinia wydana przez Regionalną Radę Ochrony Przyrody może być podstawą do zapisów Planu Zagospodarowania Przestrzennego.

A oto krótki meldunek o naszych ostatnich działaniach:

  • wysłaliśmy wniosek o udostępnienie informacji publicznej do Ministra Ochrony  Środowiska – treść wniosku w zakładce „dokumenty”
  • przekazaliśmy nasze wystąpienie do Zarządu Wojewódzkiego PSL – zobacz treść
  • złożyliśmy skargę do  Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego – zobacz treść
  • przygotowujemy się do złożenia naszej petycji do Zarządu Województwa podczas sesji Sejmiku Województwa

Przelewickie dożynki 2013

Jest czas siania, jest czas zbiorów. Dziś w Przelewicach świętowaliśmy Dożynki 2013. Na szczęście życie toczy się normalnie, niezależnie od „norkowego” problemu.

Dożynki 2013

Pięknie przygotowany wieniec, kosz z darami natury i oczywiście bochen chleba. Bez tych symboli nie może się odbyć dziękczynienie za kolejny rok pracy rolników. To był sezon dobry dla rolnictwa, choć wszyscy zaniepokojeni są cenami skupu. Za boże dary warto jednak zawsze dziękować. Dożynkowa msza święta w Przelewicach ma zawsze niezwykle podniosły charakter.

Więcej zdjęć z parafialnych dożynek w Przelewicach zobaczysz ==> tutaj

Kolejny skecz męczący

Tym razem autorem „skeczu” jest Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. Właśnie otrzymaliśmy odpowiedź WINB na naszą skargę na działania Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Pyrzycach. Stwierdzono, że nasza skarga jest niezasadna, ponieważ nie dopatrzono się uchybień w postępowaniu PINB w Pyrzycach.

azbest, którego nie stwierdził PINB

azbest, którego nie stwierdził PINB

To nieważne, że pan Sadkowski (inspektor powiatowy) nie stwierdził żadnych kawałków eternitu na terenie gdzie przeprowadzono rozbiórkę budynków, na terenie gdzie do tej pory eternit jest porozrzucany niemal po całym terenie, a w niektórych miejscach jest wręcz przytwierdzony do podłoża. Do dzisiaj fragmenty płyt azbestowych nie zostały usunięte (pisaliśmy o tym wczoraj) i właściwie cały czas jesteśmy narażeni na pylenie z tych fragmentów – jest ciepło, sucho i wieje wiatr. Trzeba było wykazać się dużą zdolnością omijania tych miejsc, żeby „nie stwierdzić kawałków eternitu”!

Podobnie sprawa się ma jeżeli chodzi o nasz zarzut nie wstrzymania robót budowlanych. Owszem PINB nakazał wstrzymać roboty budowlane, ale najpierw pozwolił opróżnić betoniarkę i wylać beton na podsypkę z gruzu zmieszanego z azbestem. W ten sposób Duńczyk ma już gotową podstawę do ustawienia wiat z klatkami dla norek. Czy tak należy zareagować na samowolę budowlaną???!!! Pan Sadkowski tłumaczył nam, że nie chciał narażać inwestora na niepotrzebne koszty (!) Sam przewidywał, że inwestor w końcu zalegalizuje tę budowę. Ciekawe na jakiej podstawie? Skąd takie przypuszczenie?

Tak oto w majestacie Urzędu nie stwierdza się azbestu, o który można się wręcz potknąć, a w trosce o interesy inwestora, który łamie prawo budowlane, pozwala sie na ten proceder. Czy tylko nam się wydaje że coś tu nie gra?

To jakiś kabaret?!

Po raz kolejny mogliśmy sie przekonać, że wszystkie czyny duńskiego inwestora w odniesieniu do organów Gminy Przelewice, to zwykłe zagrywki gry na zwłokę i lekceważenie drugiej strony.

wywóz azbestu 30.08.

Po tym jak zerwano porozumienie, w którym Duńczyk zobowiązał się do wywiezienia klatek z terenu swojej posesji oprócz sprzętu budowlanego, wywożąc tylko swój sprzęt i 3 klatki (słownie: trzy!),  dzisiaj mieliśmy kolejną próbkę zachowania firmy PL-MINK Sp. z o.o. Zachowania, które po prostu zakrawa na kpinę z Urzędu i z ludzi, czyli nas wszystkich.

Dzisiaj mijał termin (przesuwany na wniosek inwestora) wykonania decyzji o wywózce pierwszej partii niebezpiecznych odpadów. Spodziewaliśmy się przyjazdu ciężkiego sprzętu do załadunku hałd gruzu zmieszanego z ziemią i niebezpiecznym azbestem. Tymczasem przyjechał mały samochód marki peugeot partner z panem wyposażonym w worki i rękawice (za to bez dokumentów!), który miał zamiar zabrać „walający się” azbest z wierzchu. ! Takie dostał zlecenie od PL-MINK. To jakaś kpina???!!! (zobacz zdjęcia tutaj==>)

To kolejny już raz duński inwestor pokazuje jaki lekceważący ma stosunek do polskiego prawa i polskich urzędów i do Polaków. Swoje czynności celowo rozwleka w czasie licząc na to, że w końcu się zmęczymy i „odpuścimy”. To smutne, ale takie samo wrażenie można odnieść w stosunku do naszych urzędów – tu mam na myśli Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który właśnie poinformował nas, że przesuwa termin wykonania kontroli o kolejne tygodnie! Czekając nie wiem na co? Aż inwestor „sfabrykuje” kolejne  dokumenty? Przecież już wizja lokalna została przeprowadzona 1 sierpnia, potwierdzono, że dokumenty przedkładane przez PL-MINK są sfałszowane, że  żadnego azbestu do Zakładu Utylizacji Odpadów w Gorzowie w podawanym terminie nie dostarczono. Rodzi się pytanie: w jaki sposób zleceniodawca planował zmieścić 150 m2 (ok. 3 ton)  do paru worków?

Patrząc na to wszystko z dystansu trudno oprzeć się wrażeniu, że uczestniczymy w jakimś kabarecie z udziałem urzędników, mieszkańców, podwykonawców i inwestora. Parafrazując nazwę pewnego kabaretu, można by rzec, że jest to „Kabaret skeczów  bardzo męczących”. Tylko jakoś śmiać się nie chce…. 🙁

Miły gest wsparcia!

Dostaliśmy wiadomość, że Stowarzyszenie „Otwarte klatki” chce wesprzeć nas w pełnieniu dyżurów na naszych posterunkach. To sympatyczny gest wsparcia naszego protestu. Jesteśmy wdzięczni i zapraszamy chętnych!

A oto apel „otwartych klatek”:

„od 10 lipca mieszkańcy Przelewic i okolicznych wiosek, codziennie, przez 24 godziny na dobę stoją na 3 barykadach, które blokują możliwość wjazdu na fermę. Postanowiliśmy przyłączyć się do ich inicjatywy. Ruszamy do Przelewic już w ten czwartek. jeżeli chcielibyście wesprzeć swoją obecnością i okazać w ten sposób solidarność z mieszkańcami to serdecznie zapraszamy!

wszelkie zapytanie kierujcie na adres mailowy:

ilona@otwarteklatki.pl

Do zobaczenia na barykadach!”

To miła inicjatywa. Tym bardziej, że coraz częściej pojawiają się głosy,  że trzeba poszukać jakiejś nowej formuły naszego „czuwania”, aby żadna norka do Przelewic się nie dostała. Głos w tej sprawie zabrał m.in. Przewodniczący Rady Gminy Przelewic Marian Świderski: zobacz  ==> tutaj

Wokół nas

Pozornie można odnieść wrażenie, że nic nowego w sprawie norek się nie dzieje, ale tylko pozornie.

Nasze Stowarzyszenie kontynuuje rozsyłanie pism do zachodniopomorskich parlamentarzystów, urzędników różnego szczebla, Związku Gmin Wiejskich, Konwentu Starostów i Konwentu Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów województwa zachodniopomorskiego (treść pisma w zakładce „dokumenty”). Ciekawi jesteśmy jaki będzie odzew na nasze apele.

Trwają działania policji dot. dokumentowania przesłuchań osób. które składały doniesienia do prokuratury – z 204 osób jeszcze 57 będzie przesłuchiwanych. O terminie wizyty policjantów w celu zebrania wyjaśnień powiadomimy specjalnym komunikatem.

Wczoraj TVP Szczecin nadała obszerniejszy program z cyklu „Wokół nas” dotyczący sytuacji w Przelewicach. Zobacz tutaj ==>

Wizyta „otwartych klatek”

W czwartek, 8 sierpnia odwiedziły nas trzy młode osoby ze Stowarzyszenia „Otwarte klatki” z Poznania. Zastanawialiśmy się wspólnie jak mogą nas wesprzeć w naszym proteście.

wizyta "otwartych klatek"

Nasi goście przyjechali zobaczyć jak przebiega akcja protestacyjna. Odwiedzili wszystkie posterunki i byli pod wielkim wrażeniem zaangażowania i determinacji mieszkańców Przelewic, którzy już miesiąc trwają na swoich stanowiskach, wspierani przez sąsiadów z innych wiosek i pracowników Urzędu Gminy. Udało nam się pokazać także „plac budowy” niechcianej przez nas fermy norek.     Zobacz zdjęcia tutaj ==>

Ta wizyta po raz kolejny uświadomiła nam, jak wiele już zrobiliśmy (cztery tygodnie nieprzerwanego czuwania !) i jeszcze raz utwierdziła nas w przekonaniu, że nie możemy tego zaprzepaścić. Musimy nadal trwać na swoich posterunkach, jasno dając do zrozumienia, że żadnej norki na teren Przelewic nie wpuścimy!

Apel do urzędników i polityków RP

Urzędnicy Gminy Przelewice, Starostwa Pyrzyce, Województwa zachodniopomorskiego, szczebla krajowego oraz politycy RP!

Siadając w poniedziałek i każdego następnego dnia na swym fotelu, za biurkiem w urzędzie miejcie świadomość, że siadacie tam dzięki nam. Płacimy Wam pensje, utrzymujemy budynki, w jakich pracujecie. Płacimy rachunki za gaz, światło, wodę, bieżące naprawy oraz czystości wokół waszych biurek. Zakupiliśmy Wam komputery, segregatory i pieczątki.

Pamiętajcie o tym.

Państwo, wbrew obecnie głoszonym teoriom nie jest organizacją przymusową. Państwo nie otrzymało władzy nad narodem z rąk jakiegoś władcy czy Boga. Naród tworzy Państwo i to my Obywatele tego Państwa jesteśmy podmiotem, a nie przedmiotem. Państwo jest  formą organizacji politycznej społeczeństwa.

Od ponad 3 tygodni, od 10 lipca 2013 roku mieszkańcy Przelewic oraz wsi sąsiednich dosłownie własnym ciałem uniemożliwiają  zasiedlenie bezprawnej, jak to wielokrotnie słyszymy z ust Wójta, fermy norek w Przelewicach. Już ponad 3 tygodnie jak cyganie koczujemy na ulicach i w polu. Dyżur trwa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jednak nasza walka zaczęła się wcześniej. Przyszli członkowie Stowarzyszenia pukali do drzwi Urzędu Gminy domagając się zdecydowanych działań znacznie wcześniej. Na początku czerwca postulowaliśmy by uniemożliwić Inwestorowi korzystanie z drogi dojazdowej. W dniu 14 czerwca 2013 roku i w dniach następnych domagaliśmy się, aby poczynione działania szły w parze z ich egzekwowaniem. Nasza wojna więc trwa prawie drugie tyle.

Obecnie, wraz z tzw. szarymi obywatelami dyżury pełnią też pracownicy Urzędu Gminy, Szkół, Ogrodu Dendrologicznego, prywatni przedsiębiorcy itd. Czynimy to kosztem naszych urlopów, czasu na odpoczynek, a często też kosztem naszej pracy. Jest to wysiłek, którego nie wolno zmarnować.
Członkowie Stowarzyszenia „Przelewice – Wspólna Sprawa” dzięki tym dyżurom mogli dopingować do działania Wójta, Radę Gminy Przelewice. Mogliśmy pojechać do Starostwa w Pyrzycach i do Szczecina. Mogliśmy podjąć ofensywę medialną oraz prawną. Mamy świadomość, że zapewne nie dotarliśmy jeszcze do wielu organów Państwa, ale tam gdzie nie dotarliśmy – dotarły gazety, newsy z wiadomości w TV.

Tak jak mieszkańcy stojący na tzw. barykadach, tak i my zastanawiamy się ile to jeszcze ma trwać. Daliśmy Władzy jak się wydaje sporo czasu. Czasu niezbędnego do uruchomienia procedur, włączenia się w działanie i wypracowania decyzji.

Czas na podsumowanie. Po 3 tygodniach dyżurów i po 6 tygodniach naszej walki nie ma nic ponad to, że parę razy Władza powiedziała inwestorowi, że działa bezprawnie. W ślad za tym nie poszły żadne mandaty, żadne decyzje administracyjne, żadne grzywny. Nawet tak prosta jak się wydaje czynność, jak kara za samowolną wycinkę drzew mimo, iż trwa od 12 lipca – nie znalazła jak dotąd swego finału. Trudno by w tej sytuacji inwestor stracił pewności siebie i poczucie kompletnej bezkarności.

W międzyczasie społeczność lokalna, jej zapał oraz chęć blokowania dostępu do nielegalnej fermy podlegają ocenie Policji pod kątem potencjalnego nielegalnego zgromadzenia. Byliśmy filmowani ponoć dla naszego dobra. W Przelewicach pojawiały się Policyjne Oddziały Prewencji prawdopodobnie aż ze Szczecina. Prawdopodobnie, bo Policjanci pytani skąd są odmawiali udzielania informacji o swej jednostce.

Stawiamy następujące pytania:

– czy ktoś wreszcie zauważy nasz problem i zrobi coś więcej, niż tylko wyraz solidarność z nami?

– czy Państwo Polskie zachowa się tak, jak by wypadało i weźmie w obronę swych obywateli, czy też nadal będzie udawać, że skoro nikt nikomu krzywdy nie zrobił to problemu nie ma?

– czy mamy się czuć jak na cenzurowanym, bo jak dotychczas mamy wrażenie, że Policja szuka okazji aby uznać nas za osoby łamiące prawo?
– czy aby nas wreszcie usłyszano i skutecznie wsparto trzeba byśmy się wybrali do Stolicy?

– czy Rząd Polski wreszcie przestanie udawać wielką troskę o środowisko naturalne, a zainteresuje się krzywdą jaką fermy zwierząt futerkowych wyrządzają środowisku i ludziom?

– czy swoboda gospodarcza ma oznaczać przyzwolenie na samowolę?

Nie trzeba wiele, by zauważyć problem. Trzeba zauważyć, że norka amerykańska, jak nazwa wskazuje jest obca nie tylko dla Polski, ale dla Europy!

Przestańcie wierzyć w to, że norka nie ucieka z hodowli. W Przelewicach płotu wokół fermy nie skończono, a norki dwa razy miały do nas wjechać. Nie ma instalacji ściekowej i warunków do zbierania oraz kompostowania obornika. Mami się nas tym, że inwestor będzie obornik przewoził do sąsiedniej fermy do Rościna. I co z tego? W Rościnie też odpowiednich instalacji nie ma, a ferma działa jak się wydaje nie do końca legalnie już ponad 1,5 roku!
Zasłanianie się dobrostanem zwierząt przy „legalizacji” nielegalnych ferm nie można nazwać inaczej jak drwiną z prawa i obywateli!

Urzędnicy – obudźcie się!

Dziś to problem mieszkańców Gminy Przelewice i kilkuset miejscowości w Polsce. Za chwilę będzie to problem całego kraju. Czy ma być jak zwykle? Czy nie będzie nikogo winnego za to, że Prezes Rady Ministrów podpisał rozporządzenie określające  co nie jest uciążliwe dla środowiska, ale zapomniał, że ma też dbać o obywateli i o ich jeśli nie komfort, to przynajmniej godne warunki bytowania?

Gdzie jest latami zapowiadana ustawa odorowa? Czyż brak tego uregulowania nie powinien być powodem, aby do czasu jego powstania nie zakazać i potem nie egzekwować całkowitego zakazu powstawania nowych ferm?
Czy ktoś wreszcie powie nam: jaka była przyczyna by Norka Amerykańska zniknęła  z wykazu gatunków obcych dla środowiska naturalnego naszego kraju? No bo przecież opinie Hodowców w  tym względzie to sporo za mało. Jest jeszcze Polska Akademia Nauk. Są też organizacje zajmujące się tym tematem w Europie i na świecie. Organizacje naukowe, a nie eksperci mówiący, że norka nie przeżyje na wolności. Wystarczy zapytać choćby myśliwych z kół znajdujących się w okolicy ferm. Oni powiedzą czy norki, które uciekły z ferm zdechły z głodu lub padły ofiarą jakiegoś drapieżnika.

Szanowni Państwo. Jest jeszcze czas by pokazać, iż sprawy Polski, sprawy naszej Ojczyzny, czystości środowiska naturalnego i nasze sprawy bytowe są Wam bliskie. Oczekujemy jako przedstawiciele Narodu byście zajęli się sprawą bezzwłocznie. Niech przerwa urlopowa i inne ważne sprawy nie przeszkodzą Wam w podjęciu zdecydowanych działań. Oczekujemy tego jako Obywatele, wyborcy i społeczeństwo.

Mieszkańcy Gminy Przelewice 

Pielgrzymki po urzędach – ciąg dalszy

W piątek, 2 sierpnia braliśmy udział w spotkaniu w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, gdzie z inicjatywy dyr. Ogrodu Dendrologicznego Jolanty Syczewskiej, spotkali się przedstawiciele RDOŚ, Urzędu Marszałkowskiego, władz Gminy Przelewice i naszego Stowarzyszenia.

To kolejny urząd, do którego zwróciliśmy się o pomoc w zablokowaniu inwestycji hodowli norek w Przelewicach. Zaprezentowano nasz Ogród Dendrologiczny i okolice – obszary Natura 2000, w pobliżu których zaplanowano fermę; przedstawiono podstawowe informacje dot. norki amerykańskiej i skutki jakie może przynieść realizacja planów hodowlanych. (prezentacja na stronie www.ogrodprzelewice.pl ). Po raz kolejny usłyszeliśmy, że mamy rację i że musimy dalej trzymać straż, a urząd wyda opinię jak wróci z urlopów (!). To tylko my mamy wakacje z norkami. 🙁

Nie tylko barykady

Można powiedzieć, że nasza „wojna z norkami” toczy się na dwóch frontach: pierwszy, to wspomniane w tytule „barykady”, czyli posterunki, na których w dzień i w nocy przez całą dobę czuwają mieszkańcy Przelewic; drugi to batalia prawna, w którą zaangażowana jest grupka osób ze Stowarzyszenia „Przelewice – Wspólna Sprawa”.

spotkanie wiejskie

Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że to tylko dzięki mieszkańcom, ich ogromnej determinacji i wytrwałości zaszliśmy  już tak daleko. Po pierwsze: minęły już trzy tygodnie (to swoisty rekord!) i ani jedna norka na teren inwestora duńskiego nie wjechała. Po drugie: nielegalna budowa fermy została zablokowana. To wszystko zasługa mieszkańców Przelewic oraz sąsiadów z okolicznych sołectw, którzy wspierają nas w dyżurach, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.

W tym samym czasie, zasadnicza walka toczy się na polu prawnym. Stowarzyszenie stało się stroną w postępowaniu dot. inwestycji hodowli norek w Przelewicach i podjęło cały szereg działań o charakterze formalno – prawnym. I może działania te nie są tak spektakularne, ale dzięki nim uruchomione zostały różne służby państwowe. W wielu wypadkach wspieramy, a czasem wręcz wyręczamy wójta w jego działaniach.

Wśród naszych działań można wyliczyć:

  • spotkanie z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska – w odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że zostanie przeprowadzona kontrola Spółki PL-MINK, celem zebrania dowodów potwierdzających mieszanie azbestu z gruzem rozbiórkowym;
  • złożenie skargi na działania administracji budowlanej i  Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego (PINB) w Pyrzycach do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego – na razie powiadomiono nas, że zarówno PINB, jak i Wojewoda Zachodniopomorski zostali wezwani do złożenia wyjaśnień i zbadania sprawy;
  • wysłanie listu do Ambasadora Królestwa Danii, w którym wskazujemy na postępowanie duńskiego inwestora, w którym łamie on lokalne prawo – w odpowiedzi zapewniono nas, że „Ambasada Królestwa Danii w Warszawie uważa za istotne poszanowanie i przestrzeganie obowiązującego prawa poprzez podmioty podejmujące działalność gospodarczą w Polsce.”;
  • złożenie 204 doniesień o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z planowaną inwestycją hodowli norek w Przelewicach – mamy już za sobą przesłuchanie blisko 150 osób podpisujących doniesienie. Tu należą się podziękowania dla Komendy Powiatowej Policji za sprawną akcję;
  • złożenie wniosku do Prokuratury Rejonowej w Pyrzycach o wyłączenie z nadzoru jednostki prokuratury w Pyrzycach ze względu na koligacje rodzinne i prawdopodobieństwo stronniczości w prowadzonym postępowaniu – tu czekamy na odpowiedź;
  • udział wraz z przedstawicielami Gminy w negocjacjach z Duńczykiem;
  • podjęliśmy współpracę z myśliwymi z Koła Łowieckiego Nemrod w Lipianach i Sokół w Szczecinie, oraz Grupą Basta ze Szczecina współpracującą z organizacją Antyfutro.pl;
  • przez cały czas trwania protestu jesteśmy w ścisłym kontakcie z mediami: TVP Szczecin, TVN24, Polsat News, TVR, Radio Szczecin, RMF FM, Kurier Szczeciński, Głos Szczeciński, Pyrzyce Info, Tygodnik Pyrzycki – planujemy jeszcze zwrócić się o pomoc w nagłośnieniu tematu u red. Elżbiety Jaworowicz w TVP, Interwencje, w TVN Uwaga i innych programach interwencyjnych ogólnopolskich;
  • zwracaliśmy się też z prośbą o pomoc u naszych regionalnych parlamentarzystów;
  • w planach mamy wysłanie pisma do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Zobacz nasze działania ==> tutaj

Zdajemy sobie sprawę, że pewnie można jeszcze zrobić więcej i jesteśmy otwarci na nowe pomysły działań, które mogłyby rozszerzyć nasze starania. Na razie musimy czekać na efekty działania różnych służb (w tym prokuratury) i władz gminy. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że tymczasem musimy dalej trzymać straż obywatelską i pilnować, żeby norki nie wjechały do Przelewic. I tu prośba o dalszą wytrwałość i cierpliwość w trwaniu na barykadach.

PS

Piszą o nas ==> tym razem Niemcy

oraz ==> pyrzyce.info