Jest nas coraz więcej

Mieszkańcy Miedzynia, Rościna i Przelewic spotkali się w Lipiańskim Domu Kultury z posłem PIS Michałem Jachem. Wspólnie zastanawialiśmy się, co jeszcze możemy zrobić, żeby oddalić niebezpieczeństwo niechcianych hodowli norek.

spotkanie w Lipianach

spotkanie w lipianach 2

Na spotkaniu, oprócz pana posła, byli obecni przedstawiciele Stowarzyszenia „Dla Lipian”, Stowarzyszenia „Otwarte Klatki”, Sołectwa Rościn, radni i burmistrz Lipian, a także Renata Beger. Podczas gorącej dyskusji padały słowa pretensji do burmistrza Krzysztofa Boguszewskiego z żądaniami dymisji włącznie. Mieszkańcy Miedzynia wyrażali swoje zaniepokojenie rozwijającą się sytuacją (ferma powstaje w najlepsze) i troskę o swoje gospodarstwa. Z ust pani Beger padły obietnice pomocy w zorganizowaniu blokady budowy fermy w Miedzyniu. Przedstawicielki „Otwartych Klatek” namawiały posła na zebranie 15 parlamentarzystów i podjęcie inicjatywy ustawodawczej zabraniającej całkowicie hodowli norek w Polsce. Poseł Jach poinformował, że odbędzie się specjalne posiedzenie sejmowej komisji rolnictwa, na której poruszana będzie problematyka gwałtownego wzrostu liczby hodowli norek w Polsce. Zachęcił nas do bombardowania ministra rolnictwa informacjami o nielegalnych hodowlach i problemach z nimi związanych.

Koniec wakacji. Panie wójcie, czas wziąć się do pracy !

Dwa miesiące dyżurów. Pełne poparcie społeczne i… zupełny brak efektów!  Czas, aby wójt gminy Marek Kibała pokazał co potrafi.

zebranie mieszkańców

Dziś członkowie założyciele Stowarzyszenia „Przelewice – Wspólna Sprawa” złożyli pismo następującej treści:

„Działając w imieniu Stowarzyszenia „Przelewice – Wspólna Sprawa” informujemy Pana Wójta, że od dzisiaj cofamy poparcie dla całodobowych dyżurów społecznych pełnionych przez mieszkańców Gminy Przelewice i członków naszego stowarzyszenia.

Trwające dwa miesiące nieprzerwane dyżury mieszkańców stworzyły możliwość spokojnego wszczęcia i przeprowadzenia stosownych procedur administracyjnych, dając wójtowi nie tylko komfort działania w atmosferze poparcia społecznego, ale także czas na podjęcie zdecydowanych kroków.

W  naszej ocenie dobra wola mieszkańców i ich zaangażowanie zostały w dużej mierze przez Pana zaprzepaszczone.

W związku z powyższym oraz biorąc pod uwagę stwierdzenia Starosty Pyrzyckiego i Przewodniczącego Rady Gminy Przelewice, wskazujących iż to do Wójta należy ochrona terenu przed kolejnymi próbami zasiedlenia nielegalnej fermy norek, apelujemy o podjęcie niezwłocznych działań w tym względzie.

Od tego momentu, to na Panu ciąży obowiązek zadbania o to, by norki w Przelewicach się nie pojawiły. Mieszkańcy Przelewic z pewnością ocenią skuteczność Pańskich działań w tej mierze.

Jednocześnie podtrzymujemy gotowość wsparcia ze strony stowarzyszenia wszystkich konstruktywnych działań zaproponowanych przez władze gminy. Jednak zapewniamy, że dalsza bezradność Pana Wójta z pewnością nie pozostanie bez echa.

Z poważaniem,

Członkowie Założyciele Stowarzyszenia”

To jakiś kabaret?!

Po raz kolejny mogliśmy sie przekonać, że wszystkie czyny duńskiego inwestora w odniesieniu do organów Gminy Przelewice, to zwykłe zagrywki gry na zwłokę i lekceważenie drugiej strony.

wywóz azbestu 30.08.

Po tym jak zerwano porozumienie, w którym Duńczyk zobowiązał się do wywiezienia klatek z terenu swojej posesji oprócz sprzętu budowlanego, wywożąc tylko swój sprzęt i 3 klatki (słownie: trzy!),  dzisiaj mieliśmy kolejną próbkę zachowania firmy PL-MINK Sp. z o.o. Zachowania, które po prostu zakrawa na kpinę z Urzędu i z ludzi, czyli nas wszystkich.

Dzisiaj mijał termin (przesuwany na wniosek inwestora) wykonania decyzji o wywózce pierwszej partii niebezpiecznych odpadów. Spodziewaliśmy się przyjazdu ciężkiego sprzętu do załadunku hałd gruzu zmieszanego z ziemią i niebezpiecznym azbestem. Tymczasem przyjechał mały samochód marki peugeot partner z panem wyposażonym w worki i rękawice (za to bez dokumentów!), który miał zamiar zabrać „walający się” azbest z wierzchu. ! Takie dostał zlecenie od PL-MINK. To jakaś kpina???!!! (zobacz zdjęcia tutaj==>)

To kolejny już raz duński inwestor pokazuje jaki lekceważący ma stosunek do polskiego prawa i polskich urzędów i do Polaków. Swoje czynności celowo rozwleka w czasie licząc na to, że w końcu się zmęczymy i „odpuścimy”. To smutne, ale takie samo wrażenie można odnieść w stosunku do naszych urzędów – tu mam na myśli Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który właśnie poinformował nas, że przesuwa termin wykonania kontroli o kolejne tygodnie! Czekając nie wiem na co? Aż inwestor „sfabrykuje” kolejne  dokumenty? Przecież już wizja lokalna została przeprowadzona 1 sierpnia, potwierdzono, że dokumenty przedkładane przez PL-MINK są sfałszowane, że  żadnego azbestu do Zakładu Utylizacji Odpadów w Gorzowie w podawanym terminie nie dostarczono. Rodzi się pytanie: w jaki sposób zleceniodawca planował zmieścić 150 m2 (ok. 3 ton)  do paru worków?

Patrząc na to wszystko z dystansu trudno oprzeć się wrażeniu, że uczestniczymy w jakimś kabarecie z udziałem urzędników, mieszkańców, podwykonawców i inwestora. Parafrazując nazwę pewnego kabaretu, można by rzec, że jest to „Kabaret skeczów  bardzo męczących”. Tylko jakoś śmiać się nie chce…. 🙁

Miły gest wsparcia!

Dostaliśmy wiadomość, że Stowarzyszenie „Otwarte klatki” chce wesprzeć nas w pełnieniu dyżurów na naszych posterunkach. To sympatyczny gest wsparcia naszego protestu. Jesteśmy wdzięczni i zapraszamy chętnych!

A oto apel „otwartych klatek”:

„od 10 lipca mieszkańcy Przelewic i okolicznych wiosek, codziennie, przez 24 godziny na dobę stoją na 3 barykadach, które blokują możliwość wjazdu na fermę. Postanowiliśmy przyłączyć się do ich inicjatywy. Ruszamy do Przelewic już w ten czwartek. jeżeli chcielibyście wesprzeć swoją obecnością i okazać w ten sposób solidarność z mieszkańcami to serdecznie zapraszamy!

wszelkie zapytanie kierujcie na adres mailowy:

ilona@otwarteklatki.pl

Do zobaczenia na barykadach!”

To miła inicjatywa. Tym bardziej, że coraz częściej pojawiają się głosy,  że trzeba poszukać jakiejś nowej formuły naszego „czuwania”, aby żadna norka do Przelewic się nie dostała. Głos w tej sprawie zabrał m.in. Przewodniczący Rady Gminy Przelewic Marian Świderski: zobacz  ==> tutaj

Wokół nas

Pozornie można odnieść wrażenie, że nic nowego w sprawie norek się nie dzieje, ale tylko pozornie.

Nasze Stowarzyszenie kontynuuje rozsyłanie pism do zachodniopomorskich parlamentarzystów, urzędników różnego szczebla, Związku Gmin Wiejskich, Konwentu Starostów i Konwentu Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów województwa zachodniopomorskiego (treść pisma w zakładce „dokumenty”). Ciekawi jesteśmy jaki będzie odzew na nasze apele.

Trwają działania policji dot. dokumentowania przesłuchań osób. które składały doniesienia do prokuratury – z 204 osób jeszcze 57 będzie przesłuchiwanych. O terminie wizyty policjantów w celu zebrania wyjaśnień powiadomimy specjalnym komunikatem.

Wczoraj TVP Szczecin nadała obszerniejszy program z cyklu „Wokół nas” dotyczący sytuacji w Przelewicach. Zobacz tutaj ==>

Wizyta „otwartych klatek”

W czwartek, 8 sierpnia odwiedziły nas trzy młode osoby ze Stowarzyszenia „Otwarte klatki” z Poznania. Zastanawialiśmy się wspólnie jak mogą nas wesprzeć w naszym proteście.

wizyta "otwartych klatek"

Nasi goście przyjechali zobaczyć jak przebiega akcja protestacyjna. Odwiedzili wszystkie posterunki i byli pod wielkim wrażeniem zaangażowania i determinacji mieszkańców Przelewic, którzy już miesiąc trwają na swoich stanowiskach, wspierani przez sąsiadów z innych wiosek i pracowników Urzędu Gminy. Udało nam się pokazać także „plac budowy” niechcianej przez nas fermy norek.     Zobacz zdjęcia tutaj ==>

Ta wizyta po raz kolejny uświadomiła nam, jak wiele już zrobiliśmy (cztery tygodnie nieprzerwanego czuwania !) i jeszcze raz utwierdziła nas w przekonaniu, że nie możemy tego zaprzepaścić. Musimy nadal trwać na swoich posterunkach, jasno dając do zrozumienia, że żadnej norki na teren Przelewic nie wpuścimy!

Pielgrzymki po urzędach – ciąg dalszy

W piątek, 2 sierpnia braliśmy udział w spotkaniu w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, gdzie z inicjatywy dyr. Ogrodu Dendrologicznego Jolanty Syczewskiej, spotkali się przedstawiciele RDOŚ, Urzędu Marszałkowskiego, władz Gminy Przelewice i naszego Stowarzyszenia.

To kolejny urząd, do którego zwróciliśmy się o pomoc w zablokowaniu inwestycji hodowli norek w Przelewicach. Zaprezentowano nasz Ogród Dendrologiczny i okolice – obszary Natura 2000, w pobliżu których zaplanowano fermę; przedstawiono podstawowe informacje dot. norki amerykańskiej i skutki jakie może przynieść realizacja planów hodowlanych. (prezentacja na stronie www.ogrodprzelewice.pl ). Po raz kolejny usłyszeliśmy, że mamy rację i że musimy dalej trzymać straż, a urząd wyda opinię jak wróci z urlopów (!). To tylko my mamy wakacje z norkami. 🙁

Zróbmy mapę !

Wiesz o istnieniu fermy norek, lisów, szynszyli – pomóż umieścić znacznik na mapie. Uzupełniając tę mapę pomożesz uświadomić społeczeństwu i władzy, że rozwój ferm zwierząt futerkowych przypomina epidemię!

Zgłoście znane Wam fermy, podajcie nazwę hodowcy, KRS – o ile znany, ilość zwierząt oraz co jest hodowane. Ponadto – czy lokalizacja planowana czy już są tam zwierzęta.

Zgłoszenia możecie kierować na adres: mkowalczuk65@gmail.com

http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF&msa=0&msid=203815631723795690462.0004e24193800b4ac7035

„Wakacji z norkami” ciąg dalszy

Na spotkaniu w urzędzie Starostwa Powiatowego, gdzie spotkali się przedstawiciele wszystkich służb starostwa, policji, wójt gminy Przelewice oraz członkowie Stowarzyszenia „Przelewice – Wspólna Sprawa”, dowiedzieliśmy się, że właściwie nic więcej nie możemy zrobić.

Spotkanie odbyło się z inicjatywy przewodniczącego komisji budżetowej Rady Powiatu Pyrzyckiego. Każdy z zaproszonych urzędników stwierdził, że doskonale wypełnia swoje obowiązki, a my właściwie nie wiadomo dlaczego przyszliśmy „dokonać linczu” na urzędnikach. To cytat z wypowiedzi z-cy Powiatowego Lekarza Weterynarii pana Piotra Olszewskiego, który w sposób bardzo arogancki i lekceważący pouczał nas, że w świetle obowiązującego prawa i przepisów, które musi stosować, to i tak bardziej chronione jest dobro norek niż mieszkańców. To bardzo krzepiące.

Od pana Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dowiedzieliśmy się, że tak jak pozostali, działał ściśle według przepisów, a beton pozwolił wylać, zaraz po tym jak stwierdził samowolę budowlaną, żeby ” nie narażać inwestora na dodatkowe koszty” (!) Tu, podobnie jak norki – inwestor, który popełnia samowolę budowlaną jest bardziej chroniony niż mieszkańcy. A o tym, że azbest zmieszano z gruzem rozbiórkowym, co stanowi poważne skażenie środowiska i jest zagrożone karą do 8 lat, nie zawiadomił prokuratury, „bo nie ma takiego przepisu, który go do tego zmusza” (A co z art. 304. KPK lub art. 240 KK?)  Ktoś mówił o Państwie Prawa? Jakiego Prawa?

I tak stajemy wobec sytuacji, w której wszyscy urzędnicy są z siebie zadowoleni, władze Powiatu stwarzają pozory zatroskania, inwestor duński łamie prawo i śmieje się nam w twarz, wygadując głupoty w lokalnej prasie. Tylko dlaczego nie mogę pozbyć się wrażenia, że zostaliśmy zupełnie sami.?

zobacz też ==> gazeta.pl

Trudne rozmowy

Zgodnie z zapowiedzią dzisiaj odbyło się kolejne spotkanie z duńskim inwestorem. Obie strony przedstawiły swoje propozycje rozwiązania spornej kwestii.

Zarówno strona Duńczyka, który przybył na spotkanie ze wsparciem 2 prawników i specjalisty od spraw budowlanych, jak i władze gminy ze wsparciem przedstawicieli naszego Stowarzyszenia, zadeklarowały chęć polubownego zakończenia sporu. Problem w tym, ze każda ze stron inaczej ten polubowny sposób rozumie. Początkowo nasi goście próbowali „prężyć muskuły” i straszyć nas powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego (PINB), ale szybko dowiedzieli się, że na hodowlę norek na terenie tej posesji nie ma zgody,i dostarczenie zwierząt na teren działki inwestora nie jest możliwe ani od strony drogi gminnej (w przebudowie), ani od strony działek prywatnych właścicieli, bo mieszkańcy na to zwyczajnie nie pozwolą. O determinacji mieszkańców pan Duńczyk mógł już się przekonać nie raz. Im szybciej nasz gość sobie to uzmysłowi, tym mniejsze straty poniesie. W rezultacie rozmowy ustalono, że obie strony dają sobie czas na podjęcie decyzji do piątku 19 lipca do godz. 9:00, co potwierdza podpisany przez wszystkie strony protokół. W międzyczasie inwestor chce wywieźć wszystkie ruchomości znajdujące się na terenie działki – umożliwienie tego zostało zagwarantowane przez stronę gminy.

Czyżby powiało optymizmem?…

Zobacz zdjęcia ze spotkania tutaj ==>

Po zakończonym spotkaniu postanowiliśmy zachować jednak ograniczone zaufanie i nadal pełnić straż obywatelską na posterunkach. Dlatego prosimy o dalszą pomoc i zaangażowanie, za które jesteśmy wdzięczni.