Polecam lekturę artykułu w dzisiejszym wydaniu Dużego Formatu. Znajdziecie tam problem niechcianych ferm w Rościnie, Miedzyniu, Przelewicach (i nie tylko) widziany oczami red. Marcina Kąckiego.
Zobacz ==> ‚Szał na futerka”
Zobacz ==> ‚Szał na futerka”
Bodźcem do spotkania, które odbyło się z inicjatywy Stowarzyszenia „Przelewice – Wspólna Sprawa”, były informacje przysłane z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Środowiska w odpowiedzi na stanowisko ZZP w sprawie niezbędnych działań porządkujących lokalizację ferm zwierząt futerkowych. W dużym skrócie można powiedzieć, że obaj ministrowie nie widzą potrzeby wprowadzania zmian w prawie polskim, uważają, że wystarczy respektować te przepisy, które już są.
Jednak nie można zapomnieć, ze to nasz protest, który został tak nagłośniony, że nie można już było tego przemilczeć, przyczynił się do „zwiększenia tempa” prac nad projektem rozporządzenia wprowadzającym norkę amerykańską na listę gatunków zwierząt obcych i inwazyjnych (treść projektu znajdziesz ==> tutaj). Z rozmowy jasno wynika, że większość posłów z naszego województwa popiera nasze postulaty. Nawet starają się coś w tej sprawie zrobić. Zderzają się jednak z ogromnym oporem materii. W sumie ze smutkiem wysłuchaliśmy stwierdzenia naszych posłów, że oni właściwie niewiele mogą i raczej to nasza presja więcej może zdziałać. Posłowie deklarowali jednak, że w ciągu kwartału powinno ukazać się rozporządzenie o które walczymy. Pożyjemy, zobaczymy…I chociaż wydawałoby się, że pół roku to bardzo dużo, że odwiedziliśmy wszystkie możliwe urzędy, napisaliśmy tonę pism do różnych instytucji, zainteresowaliśmy naszym problemem wszystkie możliwe media, to trudno oprzeć się wrażeniu, że stoimy w punkcie wyjścia. Po kolei przekonujemy się, że machiny urzędnicze albo nie mogą, albo nie chcą zająć się naszą sprawą. Oto kilka przykładów:
Tę listę można by pisać dalej, ale chyba nie ma potrzeby. I chociaż jesteśmy wdzięczni mediom oraz niektórym politykom za zainteresowanie i życzliwość, to wniosek nasuwa się jeden: Jako mieszkańcy jesteśmy pozostawieni sobie, a nasze Państwo nas nie chroni.
To w tym tradycyjnym już miejscu – barykady, będzie okazja do podzielenia się opłatkiem, skosztowania wigilijnej potrawy i wspólnego śpiewania kolęd.
Myślę, że nikt w lipcu, na początku naszego protestu, nie spodziewał się, że jeszcze na posterunkach będziemy śpiewać kolędy i dzielić się opłatkiem.
Na początek usuwane są instalacje elektryczne oraz wodne i kanalizacyjne wewnątrz budynku – to w skutek decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Decyzji wydanej we wrześniu (!). Czynności te wykonywane są przez firmę STB Sp. z o.o. z Myśliborza, ta sama, która wcześniej te instalacje kładła. Chichot losu?
W dalszej kolejności usuwane będą hałdy gruzu zmieszanego z azbestem – to realizacja decyzji wójta, o której pisaliśmy wcześniej. Prace mają trwać do piątku, 20 grudnia, zgodnie z porozumieniem podpisanym przez wójta i firmę Duńczyka. W ramach ustaleń tego porozumienia konieczne było usunięcie barykady przy posterunku koło domu państwa Grabowskich i zasypanie rowu, w celu umożliwienia wjazdu sprzętu na teren duńskiego inwestora.
Zobacz treść porozumienia ==> tutaj i tutaj
Czy to koniec naszego problemu? Takie stwierdzenie byłoby przedwczesne. Jest to jednak dowód na to, że konsekwencja działania całej naszej lokalnej społeczności przynosi rezultaty.
Zgodnie jednak z zasadą „ufaj i kontroluj” wszyscy mogą być pewni, że wszelkie ruchy na terenie niedoszłej fermy będą przez nas monitorowane.
Tutaj ==> możesz podpisać się pod Deklaracją Przelewicką
Czekamy na Twój głos.
Konferencja rozpoczęła się od zebrania faktów dotyczących realnych zagrożeń dla mieszkańców Przelewic oraz tutejszej przyrody. Okazuje się, że ewentualne zanieczyszczenia i ucieczki zwierząt stanowią realne zagrożenie dla ekosystemu i ogrodu dendrologicznego.
Niezwykle ciekawa okazała się druga część konferencji poświęcona socjologicznej i dziennikarskiej ocenie zjawiska oporu społecznego. Dr. Maciej Kowalewski z US wskazał, że mieszkańcy mają prawo manifestować swoje stanowisko. Mogą również wywierać w tej sprawie nacisk na organy państwa. Robert Bartłomiejski wskazał na możliwe scenariusze wydarzeń – także te negatywne.
Dziennikarskie spojrzenie na sprawę przedstawił red. Sebastian Napieraj z TVP Szczecin. Okazuje się, że protest w Przelewicach jest relacjonowany niezwykle obszernie w mediach, także ogólnopolskich. Dzięki temu charakter tego zdarzenia nabiera zupełnie innej rangi. Przelewice stają się poniekąd rzecznikiem wszystkich miejscowości, które borykają się z podobnym kłopotem . A jest ich już kilkaset!
Niezwykle ciekawą dyskusję, poprowadził red. Przemysław Szymańczyk z Radia Szczecin. W dyskusji aktywnie wzięli udział goście z zaprzyjaźnionych miejscowości Rościn, Miedzyń czy Jedlice. Wymiana poglądów pokazała jaki poziom emocji panuje wśród mieszkańców i jakie pojawiają się radykalne pomysły na działanie. Wniosek generalny jest jednak jeden – trzeba doprowadzić do zmiany rozporządzenia. Do tego celu jeszcze długa droga.
Konferencja zakończyła się wystąpieniem wójta Przelewic Marka Kibały oraz dyskusją podsumowującą. Przyjęta została „Deklaracja Przelewicka”, o której więcej napiszemy w kolejnej naszej publikacji.
Zobacz ==> tutaj więcej zdjęć z konferencji
Konferencja mogła odbyć się dzięki dofinansowaniu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w ramach realizacji projektu „Europejska Akademia Sołtysa – Integracja i aktywizacja obywatelska społeczności wiejskich”.
Organizatorzy dziękują za okazaną pomoc: Dyrekcji i pracownikom Ogrodu Dendrologicznego, pani Annie Roman z GCK, Ireneuszowi Jungowi, państwu Ewie i Olgierdowi Kustoszom oraz zespołowi Jutrzenka.
–
Będziemy mieć okazję do spojrzenia na fenomen Przelewic, jakim jest zjednoczenie i samoorganizacja mieszkańców wokół protestu przeciwko nielegalnej i niechcianej fermie norek amerykańskich. Pomogą nam w tym zaproszeni goście: socjolog, dziennikarz, pracownik RDOŚ, wójt Przelewic, a także przedstawiciele organizatorów, którymi są Rada Sołecka, Ogród Dendrologiczny i Stowarzyszenie „Przelewice – Wspólna Sprawa”. Będzie też okazja do dyskusji i wymiany doświadczeń z mieszkańcami miejscowości, które borykają się z podobnym problemem.
Konferencja odbędzie się w środę 11 grudnia o godz. 10:00 w Pałacu w Przelewicach.
Szczegółowy program konferencji:
Dzięki sponsorom: Sołectwo Przelewice, Apteka w Przelewicach, Roman Rolbiecki Mieczysław Mularczyk i wójt gminy Przelewice, do Warszawy wybrała się grupa 50 osób. A oto krótka relacja Marka Kowalczuka:
Droga do Warszawy upłynęła w miłej atmosferze. Integracja z mieszkańcami Lipian, Miedzynia, Rościna i jeszcze kilku innych miejscowości przebiegała bez większych zakłóceń dzięki ogromnej trosce i zapewne sporemu doświadczeniu Irka Dykierta, któremu dzielnie pomagali Olek Kustosz i Krzysiek Margiel. Panowie ulokowali się w strategicznym rejonie autokaru i prowadzili całonocne działania pogłębiające przyjaźń między mieszkańcami sąsiednich gmin, których połączył
wspólny wróg.
Zabawa była tak wspaniała, że nawet odbyły się tańce, czy jakieś inne pląsy 🙂
Nad naszym bezpieczeństwem dzielnie czuwała Warszawska Policja zaczepiając nas
co krok pytaniami: a kto, a co a jaki i czemu…?
Złote tarasy, Pałac Kultury dobra kawa i ciacho… Zmiana warty przy Grobie
Nieznanego Żołnierza.
Przed 13:00 znaleźliśmy się na Placu przed Zamkiem Królewskim. Była chwila by móc się rozejrzeć, popodziwiać widok na Stadion Narodowy, pospacerować po Placu, ale trudy podróży chyba odrobinę psuły zapał. Manifestacja utworzyła się przy nas. Przyłączać się bowiem zaczęły grupy z innych rejonów Polski. Posłuchaliśmy Dobrusi Karbowiak, Romany Bomby i kilku innych aktywistów walczących o prawa zwierząt.
Udzieliliśmy wywiadów. Odpowiadaliśmy na pytania mieszkańców Warszawy i turystów, którzy jak zwykle byli na Placu. Panie z Jutrzenki wspierane w miarę możliwości przez „pospolite ruszenie” odśpiewały słynną już piosenkę o przelewickich norkach. Zaczynam się zastanawiać, czy nie poszukać jakiegoś akordeonisty, bo znów zabrało akompaniamentu. Może do trzech razy sztuka… 🙁
Spacerek pod sejm to ok 2,5 km. Do marszu zagrzewały nas muzyka i dźwięk bębnów.
Całkiem sporych bębnów. Udawało się jednak czasem zagłuszyć je skandowaniem
kolejnych haseł: „Czas na zakaz!”, Ferma w Żurawinie – STOP”, Ferma w Cieszynie – STOP!”, „Ferma w Przelewicach – STOP!”, Ferma w Lipianach – STOP!”… . Dużo tych ferm 🙁
„Czego chcemy?! Zamknąć fermy! Kiedy?! Teraz!”, „Raz, dwa trzy cztery – dość
tych futer do cholery. Pięć, sześć, siedem osiem – dziś jesteśmy zwierząt głosem!”
Szkoda, ze 24 listopada przypadł na dzień, gdy Sejm odpoczywa po tym, jak ciężko
pracował cały tydzień. Nie miał kto do nas wyjść, ani z Pałacu Prezydenckiego, ani z Kancelarii Sejmu czy Premiera.
Za rok, jeśli będzie taka potrzeba -jeszcze raz przyjedziemy. Wtedy poprosimy by
władza wytłumaczyła co przez rok zrobiła za pensje, które im finansujemy.
W drodze powrotnej zaczęliśmy od jak zwykle wspaniałej gulaszowej z ziołami i grzybkami jaką zapewnił wszystkim Pan Mietek Mularczyk. Skład zup[ki sprawdzony.
Mimo, że zmęczeni, to po zupce nagle jakby wszyscy ożyli. Zapał do żartów co
poniektórym wrócił.
Potem było KFC. Wiem, ze podpadam wegetarianom, ale co mam zrobić. Zacząć
podjadać zwierzaczkom pokarm … ?
😉
Wróciliśmy szczęśliwie przed 1:00 chyba wszyscy dotarli do domów Ja też tam byłem. To i tamto piłem. A com widział …? Nie wszystko w notce umieściłem 😉
Hej 🙂
Zobacz naszą relację ==> tutaj i więcej zdjęć ==> tutaj
Czytaj więcej na stronie Otwartych Klatek ==> tutaj
Chociaż pierwotnie materiał nagrany przez dziennikarzy telewizji Polsat News na naszych barykadach, miał być pokazany w czwartek 14 listopada, to z powodu tragedii związanej z wybuchem gazu wyemitowano wydanie specjalne poświęcone tym wydarzeniom. Dzisiaj będziemy mieli okazję obejrzeć wcześniej przygotowany reportaż.
Zapraszamy do oglądania!