To nie koniec. To nowy początek!

Dziś został uroczyście podpisany akt notarialny, na mocy którego włodarzem Ogrodu Dendrologicznego staje się samorząd województwa zachodniopomorskiego. W ten sposób został przypieczętowany proces, którego obserwatorami byliśmy od kilku miesięcy.

Gorące dyskusje wokół tematu przekazania ogrodu obszernie relacjonowaliśmy na naszej stronie. Ogród od teraz rozpoczyna działanie w nowej formie instytucjonalnej i pod nową nazwą „Ogrody Przelewice – Zachodniopomorskie Centrum Kultury Obszarów Wiejskich i Edukacji Ekologicznej”.

Czy to słuszna decyzja? Czas pokaże. Będziemy mogli ocenić słuszność decyzji za kilka lat weryfikując składane obietnice i rzeczywistość.

Trochę zaskakujące są dramatyzujące głosy o pozbywaniu się majątku gminy. Po pierwsze słychać je od osób, które jeszcze niedawno chciały przekazać ogród ministrowi rolnictwa. Po drugie – marszałek ani ogrodu, ani pałacu nie wywiezie z Przelewic. Natomiast, jeśli zainwestuje pieniądze, to one właśnie tu zostaną.

Warto również pamiętać, że marszałek nie może ogrodu sprzedać lub zmienić funkcji. Wówczas gmina ma prawo cały majątek odzyskać.

Z pewnością dzisiejsza data przechodzi do historii Przelewic. Warto zauważyć zaangażowanie w ten projekt wielu osób. Niewątpliwie bez zaangażowania marszałka Olgierda Kustosza ta szansa dla Przelewic nie miałaby miejsca. Ogromną rolę odegrała grupa dziesięciu radnych, którzy pomimo ogromnej presji politycznej wybrali dobro gminy i jej rozwój. Natomiast rolę wójta w tej sprawie lepiej przemilczeć.

Wojewoda przegrywa z radnymi

Sprawa dotyczy uchwały likwidującej zakład budżetowy „Ogród Dendrologiczny w Przelewicach” z dnia 04 września 2020. Sąd uznał, że likwidacja nie wymagała opinii związków zawodowych, zatem unieważnienie uchwały przez wojewodę jest nieskuteczne.

Przypomnijmy. Wojewoda zachodniopomorski uznał, że uchwała o likwidacji zakładu budżetowego została podjęta z naruszeniem prawa. Pisaliśmy już o tym w tekście „Niedźwiedzia przysługa wojewody”

Dzisiejsza decyzja sądu porządkuje sytuację formalno-prawną. Przybliża nas do przejęcia odpowiedzialności za ogród przez Województwo Zachodniopomorskie i nową instytucję kultury.

Wyrok sądu nie jest prawomocny.

Muzyka łagodzi obyczaje. Ciekawe czy również w Przelewicach?

Nieoczekiwana zmiana miejsca. To nie scenariusz filmu tylko historia, która rozgrywa się w Przelewicach. Tak – chodzi o fortepian zakupiony w ramach zbiórki społecznej do pałacu, który nieoczekiwanie wywędrował z tegoż pałacu do Gminnego Centrum Kultury. Dodajmy – bez uzgodnienia z kimkolwiek z Komitetu Społecznego.

Przy fortepianie Marcin Wasilewski, jeden z najlepszych obecnie pianistów jazzowych w Polsce. Bez tego instrumentu koncertu Doroty Miśkiewicz i Marcina Wasilewskiego z pewnością by nie było.

Czy uda się polubownie rozwiązać tę konfliktową sytuację? Trudno nie skojarzyć tej sytuacji z przejmowaniem Ogrodu przez marszałka. Ale po kolei:

1.Na początku 2018 pojawia się idea akcji „Fortepian dla Przelewic”. Przelewicki Pałac zasługuje na możliwość organizacji koncertów z wykorzystaniem takiego instrumentu.
Zostaje zarejestrowana zbiórka publiczna. W skład Komitetu Społecznego wchodzą: Beata Osińska, Renata Kozicka i Magdalena Soska.

2. We współpracy ze Stowarzyszeniem „Orkiestra Jazzowa”, ze względu na prestiż miejsca, udaje się uzyskać zgodę firmy YAMAHA na zakup instrumentu na niezwykle korzystnych warunkach: duży rabat, możliwość płatności rozłożonej w czasie oraz możliwość korzystania z instrumentu przez okres akcji.

UWAGA: Fortepian, który został zakupiony do przelewickiego pałacu to instrument koncertowy (tzw. krótki). Jego cena rynkowa oscyluje około 50.000,-. To nie jest instrument przeznaczony do świetlicy. Do GCK powinno zostać zakupione porządne pianino.

3.Idea zbiórki pieniędzy na fortepian zasadza się na koncepcji organizowania bezpłatnych dla mieszkańców gminy koncertów, podczas których zbierane będą dobrowolne datki na ten cel.

4. Ponieważ Komitet Społeczny nie ma osobowości prawnej, do współpracy zostają zaproszone: Stowarzyszenie Agenda 21 jako podmiot aplikujący o dotacje i przyszły dysponent instrumentu oraz gminna instytucja „Ogród Kultury” Biblioteka Gminne Centrum Kultury w roli współorganizatora koncertów. W „Ogrodzie Kultury” zostaje także założone subkonto, na wpłaty pochodzące ze zbiórki.

5. Dzięki akcji „Fortepian dla Przelewic” udaje się zorganizować cykl koncertów, w których bez pobierania honorariów, wzięło udział wielu znakomitych artystów. Stowarzyszenie Agenda 21 zajmowało się negocjacjami z artystami, „Ogród Kultury” zapewniał obsługę techniczną koncertów.

UWAGA: Gdyby nie akcja „Fortepian dla Przelewic” nigdy nie udałoby się zorganizować tak prestiżowych koncertów. Artyści dawali bezpłatne koncerty wspierając szczytną ideę!

6. W pierwszym okresie zbiórki udało się zgromadzić na subkoncie „Ogrodu Kultury” kwotę 15.300 zł. Cała ta kwota została przelana na zakup instrumentu (płatność 4 kolejnych faktur). W drugim roku zbiórki społecznej zmienia się skład Komitetu Społecznego. Panią Beatę Osińską zamieniła Anna Roman.

UWAGA: „Ogród Kultury” Biblioteka Gminne Centrum Kultury użyczyła swojego konta dla zbiórki publicznej (można powiedzieć: rola „skarbonki i listonosza”). „Ogród Kultury” realizował swoje zadanie statutowe. Ponosił symboliczne koszty związane z techniczną obsługą (wysyłka zaproszeń, obecność pracowników, itp) nie ponosząc znacznych kosztów honorariów artystów.

7. W drugim etapie zbiórka przeniosła się na konto Stowarzyszenia „Agenda 21”. Tutaj udało się dozbierać kwotę 20.000 zł. Zbiórka nadal nie jest zakończona. Brakuje jeszcze kilku tysięcy. Niestety „Ogród Kultury” zaprzestał działań koncertowych i wsparcia akcji.

8. W listopadzie 2020 roku władze likwidowanego Zakładu Budżetowego oraz GCK postanowiły przenieść (dosłownie i w przenośni) fortepian z pałacu do GCK. Stało się to
z całkowitym pominięciem zarówno członków Komitetu Społecznego, jak i zarządu Stowarzyszenia „Agenda 21”.

9. Jako uzasadnienie przejęcia instrumentu wskazano, że gminna instytucja zapłaciła cztery faktury za zakup fortepianu, oraz pismo (z dnia 1 marca 2018) „Ogrodu Kultury”, w którym dyrekcja zwraca się z prośbą do dyr. Beaty Osińskiej o przechowanie instrumentu.

Odnosząc się do obu kwestii, jeszcze raz powtórzmy. Kwota 15.300,- zapłacona przez Ogród Kultury w całości pochodziła ze zbiórki. To były darowizny na konkretny cel
i instytucja pieniądze przekazała sprzedawcy fortepianu. Sprawa pisma i prośby
o przechowanie instrumentu ma się nijak do kwestii własności, bowiem 1 marca 2018 instrument należał wyłącznie do YAMAHY, gdyż nie została zapłacona w tym czasie ani jedna złotówka.

Podsumowanie
Chcemy wierzyć, że obecny dyrektor GCK działał w dobrej wierze. Być może nie znał szczegółów sprawy, zobaczył faktury zapłacone przez jego instytucję, został poproszony przez dyrekcję Zakładu Budżetowego o zabranie instrumentu. I chętnie to zrobił, bo w GCK brak przyzwoitego instrumentu. Chcemy wierzyć, że tak było. Stąd wymiana korespondencji i próby polubownego rozwiązania problemu.

Akcja, która poruszyła tak wielu mieszkańców i odbiła się echem w regionie nie może nas dzielić! Organizatorzy zbiórki podtrzymują gotowość do bezpłatnego wykorzystywania instrumentu na wydarzenia organizowane przez Gminne Centrum Kultury. Fortepian musi jednak pozostać w miejscu dla niego przeznaczonym, tj. przelewickim pałacu.

Na temat akcji pisaliśmy już wielokrotnie:

Nowy rozdział w historii Przelewic

1 grudnia, zgodnie z obietnicą marszałka Ogród Dendrologiczny w Przelewicach przechodzi w zarząd Województwa Zachodniopomorskiego. To ważny dzień dla całej gminy Przelewice. Z jednej strony to ulga dla budżetu gminy, z drugiej szansa na rozwój jednej z największych atrakcji turystycznych regionu. W przyszłości to również szansa na lepszy rozwój gospodarczy gminy.

Jasne, że nic się nie zdarzy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jednak proces tworzenia nowej instytucji właśnie się rozpoczął. Musimy jeszcze oswoić się z jej nazwą „Ogrody Przelewice – Zachodniopomorskie Centrum Kultury Obszarów Wiejskich i Edukacji Ekologicznej”. Pełniącym obowiązki dyrektora tej instytucji został Zygmunt Siarkiewicz, były burmistrz Barlinka.

Wszyscy pracownicy Ogrodu (z wyjątkiem kierownictwa) dostali propozycję pracy w nowej jednostce. Na dodatek, na korzystniejszych warunkach. Termin podjęcia decyzji minął z końcem listopada. Większość pracowników zdecydowała się na podjęcie nowego wyzwania.

Zgodnie z planem finansowym województwa, budżet Ogrodu będzie sięgał 2,5 mln. złotych, czyli o około 700 tys. więcej niż obecnie. Ta kwota nie obejmuje planowanych nakładów inwestycyjnych. Tymczasem docierają do nas głosy, że wójt planuje wywieźć z pałacu (i nie tylko) wszystkie ruchomości, nie wyłączając krzeseł czy obrazów. Ciągnik ponoć już wyjechał. Jeśli to prawda – to wyjątkowy przejaw małostkowości i braku zrozumienia, tego co się dzieje.

Co dalej z Kogucikiem?

Z przykrością i zdumieniem informujemy, że z końcem grudnia Pracownia Ceramiczna GLINIANY KOGUCIK, decyzją dyrektora Gminnego Centrum Kultury, jest zmuszona opuścić swoją dotychczasową siedzibę. Tym samym jesteśmy zmuszeni zawiesić działalność naszej Pracowni.

Dyrektor mgr Daniel Nowacki, w swoim piśmie twierdzi, że …pomieszczenie pracowni jest potrzebne do realizacji innych zajęć prowadzonych przez GCK.

Dziwi nas ta decyzja, szczególnie, że nie jest to jedyne pomieszczenie w GCK. Także dlatego, że sala sąsiadująca z pracownią stoi pusta i nie jest wykorzystywana. Nie zwrócono się z propozycją dzielenia pomieszczenia pracowni na inne działania.

Poza wszystkim zadziwiające jest, że Gminne Centrum Kultury rezygnuje z ostatnich już chyba nieodpłatnych zajęć oferowanych mieszkańcom gminy Przelewice. Warto podkreślić, że zajęcia te mają swoich wiernych i wytrwałych uczestników. Ale jak widać komercyjne zajęcia są ważniejsze….

Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to element eliminacji jakiejkolwiek aktywności prowadzonej w przeszłości przez Ogród Kultury (także tej realizowanej we współpracy ze Stowarzyszeniem AGENDA 21) – po zmianie nazwy, zmianie logo, zmianie charakteru wydarzeń oferowanych mieszkańcom…

Tylko czy na pewno są to zmiany na lepsze ???

Dziesięć do pięciu

To może być zaskoczenie dla niektórych, ale radni nie poddali się presji politycznej. Na front przelewicki zostały rzucone duże siły: telewizja, radio, związkowcy, politycy PIS. Presja odniosła odwrotny skutek.

Nawet Mieczysław Jurek, przewodniczący regionu Solidarności, wygłosił płomienne przemówienie o tym, jak straszny jest marszałek. Im więcej mówił, im bardziej straszył, tym bardziej wśród radnych rosło przekonanie, że to nie chodzi o dobro gminy i pracowników, tylko o „wojnę na górze”.

Głosowanie pokazało, że dwie trzecie radnych popiera kierunek zaproponowany przez Marszałka. Teraz marszałkowi mówimy SPRAWDZAM. Czekamy na jasną wizję przyszłości ogrodu, nie zapominając o losie pracowników, rozwój folwarku i budowanie w naszej małej ojczyźnie mikrocentrum regionu.

Wreszcie publiczna dyskusja o przyszłości przelewickiego ogrodu!

Doszło nareszcie do publicznej prezentacji dwóch konkurencyjnych koncepcji na przyszłość ogrodu. Wielkie podziękowanie dla radnych, którzy do takiej pozytywnej konfrontacji doprowadzili, w szczególności Krzysztofa Margiela (inicjatora spotkania). Dyskusja choć była gorąca, przyznać trzeba, była jednocześnie rzeczowa i kulturalna. Oby przyszły jej pozytywne owoce.

Na spotkaniu zabrakło przedstawicieli ministerstwa (przyczyny organizacyjne). Zatem ofertę ministra, a ściślej KOWR przedstawiła w zarysie dyrektor ogrodu pani Beata Osińska. W drugiej kolejności zaprezentowana została oferta skierowana do Przelewic ze strony marszałka województwa, w którego imieniu wystąpił wicemarszałek Olgierd Kustosz wsparty przez dyrektora Wydziału Rolnictwa Arkadiusza Janowicza.

Czy można w kilku słowach streścić obie oferty? Na tym etapie to dość trudne zadanie. Choć wiedza taka jest niezbędna jeszcze przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji. Można zwrócić jednak uwagę na cechy wspólne i rzucające się w oczy różnice.

  1. Oferta KOWR skupia się na przejęciu majątku, kontynuacji zadań dotychczas realizowanych, przejęciu finansowania. Marszałek dodatkowo roztacza wizję poszerzenia działalności o tworzenie nowoczesnego centrum ekologiczno-kulturalnego.
  2. Obie strony proponują przejęcie pracowników ogrodu. Brak jednak jasności co do zasad tego przejęcia i ewentualnych gwarancji. Tu konieczne są do zbadania szczegóły porozumienia w tym zakresie.
  3. Inwestycje. Obie strony deklarują zainwestowanie w infrastrukturę. Oferta ministerstwa ogranicza się właściwie do stwierdzenia, że „planujemy zainwestować”. Propozycja marszałkowska wydaje się bardziej konkretna. Mówi np. o remoncie dworku do roku 2023 raz zapewnieniu środków min. 20 mln. w perspektywie 2027.
  4. Obie strony gwarantują mieszkańcom preferencyjny dostęp do ogrodu (zachowanie obecnych zasad). Kontrowersje budzą niejasne zapisy w porozumieniu z ministrem co do korzystania np. z folwarku na potrzeby gminy. Tu gwarancje sięgają tylko 3 lat.
  5. No i chyba największa różnica. Marszałek proponuje uspołecznienie zarządzania obiektem poprzez Radę Społeczną składającą się z mieszkańców gminy. W projekcie KOWR nie pojawia się żaden podobny mechanizm.

Jest silna presja pana wójta na szybkie podjęcie decyzji. Czy można tak ważną decyzję podjąć w pośpiechu? Mówimy wszakże o majątku mieszkańców gminy, w który to majątek, ogromnym wysiłkiem, zainwestowano w ostatnich dwudziestu latach dziesiątki milionów złotych. Decyzję należy podjąć sprawnie i przede wszystkim w przemyślany sposób. Dlatego ze wszech miar zasadne wydaje się powołanie zespołu, który porówna w szczegółach obie propozycje i zaprezentuje to porównanie zarówno mieszkańcom, jak i radnym. Dopiero wtedy można decydować.

Poniżej prezentacja Urzędu Marszałkowskiego zaprezentowana podczas spotkania

Komu przeszkadza „Ogród Kultury”?

Gdy w 2017 roku z przekształcenia biblioteki gminnej powstawał „Ogród Kultury”, chodziło o uzyskanie efektu synergii. I tak się stało. Ogród Dendrologiczny wspierał wizerunkowo działania Ogrodu Kultury i na odwrót. Niestety wójt Mularczyk ma problem odróżnienia jednego od drugiego.

Logo OK

Koncerty organizowane na terenie Ogrodu Dendrologicznego nie tylko go promowały, przynosiły dodatkowe wpływy z biletów wstępu – tworzyły jednocześnie unikalną ofertę dla mieszkańców gminy Przelewice. Mieszkańcy mogli bezpłatnie uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach. Można w uproszczeniu powiedzieć, że oba Ogrody napędzały się wzajemnie. W języku marketingu mówi się o „transferze wizerunku” (image transfer). Obie instytucje mogły na tym procesie jedynie zyskiwać. Tak też się działo.

Koncerty Malickiego, Meisingera, Deborah Brown, Ostrowskiego, Koryckiego i Żukowskiej, Baltic Neopolis, … i wiele innych, były jak kwiaty w pięknym ogrodzie. Każdy inny, każdy przenoszący nas w odmienny muzyczny świat. Wszystkie łączyła jednak wysoka jakość. Wszystkie stanowiły magnes dla turystów i mieszkańców.

Ogród Kultury to były także działania skierowane wprost do mieszkańców, koncerty i działania GCK, zajęcia świetlicowe i dla seniorów. Dziś niewiele z tego zostało – nie tylko z powodu koronawirusa. Może nowy dyrektor nabierze rozpędu. Czy musi jednak zaczynać od wykreślenia nazwy OGRÓD KULTURY? Czy nazwa „Biblioteka – Gminne Centrum Kultury w Przelewicach” jest bardziej sexy?

A może warto najpierw pokazać, co się potrafi, a dopiero później wymazywać gumką myszką pracę poprzedników?

A może wójt kazał?

To na zakończenie mała prośba do radnych, którzy we wtorek będą głosowali uchwałę w tej sprawie. Spójrzcie Państwo zimno na sprawę. Dlaczego w ogóle pojawia się taka uchwała? Czy naprawdę to taki problem odróżnić Ogród Kultury od Ogrodu Dendrologicznego? Taki powód jest podany w uzasadnieniu. Zastanówcie się ile będzie kosztowała zmiana logo, strony internetowej, pieczątek, papierów firmowych, wpisów do rejestrów, itd.

To nie jest najważniejsza uchwała. W sumie całkiem drobna. Jednak dość symboliczna. Nasza gmina buksuje w miejscu. Nie radzi sobie z najważniejszymi problemami. Tymczasem pod obrady stawiana jest uchwała, która cofa nas o kilka lat. Przenosi nas w świat kulturowej prowincji.

Czasem warto powiedzieć NIE.