Co dalej z Kogucikiem?

Z przykrością i zdumieniem informujemy, że z końcem grudnia Pracownia Ceramiczna GLINIANY KOGUCIK, decyzją dyrektora Gminnego Centrum Kultury, jest zmuszona opuścić swoją dotychczasową siedzibę. Tym samym jesteśmy zmuszeni zawiesić działalność naszej Pracowni.

Dyrektor mgr Daniel Nowacki, w swoim piśmie twierdzi, że …pomieszczenie pracowni jest potrzebne do realizacji innych zajęć prowadzonych przez GCK.

Dziwi nas ta decyzja, szczególnie, że nie jest to jedyne pomieszczenie w GCK. Także dlatego, że sala sąsiadująca z pracownią stoi pusta i nie jest wykorzystywana. Nie zwrócono się z propozycją dzielenia pomieszczenia pracowni na inne działania.

Poza wszystkim zadziwiające jest, że Gminne Centrum Kultury rezygnuje z ostatnich już chyba nieodpłatnych zajęć oferowanych mieszkańcom gminy Przelewice. Warto podkreślić, że zajęcia te mają swoich wiernych i wytrwałych uczestników. Ale jak widać komercyjne zajęcia są ważniejsze….

Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to element eliminacji jakiejkolwiek aktywności prowadzonej w przeszłości przez Ogród Kultury (także tej realizowanej we współpracy ze Stowarzyszeniem AGENDA 21) – po zmianie nazwy, zmianie logo, zmianie charakteru wydarzeń oferowanych mieszkańcom…

Tylko czy na pewno są to zmiany na lepsze ???

Niedźwiedzia przysługa wojewody

Wojewoda Zachodniopomorski uchylił dziś w całości uchwałę o likwidacji zakładu budżetowego „Ogród Dendrologiczny w Przelewicach”. Co to oznacza i jak to się ma do procesu przejmowania ogrodu przez Marszałka Województwa?

Radni uchwalili – to prawda, ale warto pamiętać, że uchwałę przygotowywał wójt. Ciekawe, czy gdyby radni zdecydowali się oddać ogród w ręce Ministra Rolnictwa, to również pan wojewoda miałby podobne zastrzeżenia? Wydaje się, że koncepcja, iż uchwała wymaga konsultacji ze związkami zawodowymi, została wykreowana z potrzeby chwili, gdy stało się jasne, iż radni bardziej sprzyjają propozycji marszałka. Już obecność na sesji przewodniczącego Solidarności M. Jurka wskazywała na realizację takiego pomysłu.

Tymczasem, jak wynika z rozstrzygnięć sądów w podobnych sprawach, uzyskanie takiej opinii nie było obligatoryjne. Decyzja wojewody może jednak opóźnić proces przejmowania ogrodu. A nie jest to dobra informacja zarówno dla gminy, jak i pracowników.

Zła wiadomość dla gminy i wójta – ponieważ oznacza to kolejne miesiące wydatkowania pieniędzy z pustej kasy gminy.

Zła dla pracowników – bowiem przedłuża okres niepewności, brak odpraw i pracy na nowych, lepszych warunkach.

Czy decyzja wojewody blokuje przejęcie ogrodu przez marszałka? Oczywiście, że nie. Stanowi tylko przysłowiowe „wsadzenie kija w szprychy”, może opóźnić proces przejmowania.