Zgodnie z zapowiedzią dzisiaj odbyło się kolejne spotkanie z duńskim inwestorem. Obie strony przedstawiły swoje propozycje rozwiązania spornej kwestii.
Zarówno strona Duńczyka, który przybył na spotkanie ze wsparciem 2 prawników i specjalisty od spraw budowlanych, jak i władze gminy ze wsparciem przedstawicieli naszego Stowarzyszenia, zadeklarowały chęć polubownego zakończenia sporu. Problem w tym, ze każda ze stron inaczej ten polubowny sposób rozumie. Początkowo nasi goście próbowali „prężyć muskuły” i straszyć nas powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego (PINB), ale szybko dowiedzieli się, że na hodowlę norek na terenie tej posesji nie ma zgody,i dostarczenie zwierząt na teren działki inwestora nie jest możliwe ani od strony drogi gminnej (w przebudowie), ani od strony działek prywatnych właścicieli, bo mieszkańcy na to zwyczajnie nie pozwolą. O determinacji mieszkańców pan Duńczyk mógł już się przekonać nie raz. Im szybciej nasz gość sobie to uzmysłowi, tym mniejsze straty poniesie. W rezultacie rozmowy ustalono, że obie strony dają sobie czas na podjęcie decyzji do piątku 19 lipca do godz. 9:00, co potwierdza podpisany przez wszystkie strony protokół. W międzyczasie inwestor chce wywieźć wszystkie ruchomości znajdujące się na terenie działki – umożliwienie tego zostało zagwarantowane przez stronę gminy.
Czyżby powiało optymizmem?…
Zobacz zdjęcia ze spotkania tutaj ==>
Po zakończonym spotkaniu postanowiliśmy zachować jednak ograniczone zaufanie i nadal pełnić straż obywatelską na posterunkach. Dlatego prosimy o dalszą pomoc i zaangażowanie, za które jesteśmy wdzięczni.
Rozmowy rozmowami, a ja chcę Was poinformować, że dziś skompletowałem pierwszą partię doniesień do prokuratury Jest ich ok. 40 czyli mniej niż 1/4 z 200 na dziś podpisanych i dostarczonych do mnie!
Dzisiejsze rozmowy, brak wystarczającej ilość płyt CD by zamieścić na nich zdjęcia i film, konieczność zrobienia odpowiedniej ilości kopii karty przekazania odpadów, którą dziś otrzymałem z Gminy oraz konieczność spełnienia paru obowiązków zawodowych spowodowały, że dziś tyko tyle udało się zrobić. Przepraszam, że nie więcej 🙁
Żałuję że mam tylko dwie ręce.
Postaram się uporać jutro z reszta dokumentów i może uda się dowieźć je jeszcze jutro do adresata:-)
Apeluje byście włączali się w pilnowanie naszych ulic. O ile wieczór i godziny nawet późnonocne nie wymagają żądnych zmian w tym względzie, to rano warto wzmocnić posterunki. Może zamiast tak licznej obecności wieczorem i późnego kładzenia się spać część z nas powinna kłaść się z kurami, a wstawać ciut przed świtem by wesprzeć tych co witają dzień na straży Przelewic.
Tak wiem, że zaczęły się żniwa, ale zakładam, iż w piątek się wszystko wyjaśni, albo … dojdzie do kolejnej konfrontacji, a wtedy już nie będzie o czym rozmawiać.
Pragnę też serdecznie podziękować za wsparcie mieszkańców innych wsi. Obiecuję, że gdyby była potrzeba (oby nie!) obrony Waszych miejscowości – będę z Wami i będę tak samo zaangażowany jak obecnie w Przelewicach.
No chyba, że nie zechcecie mojej pomocy 😉