Nocna zmiana

Kolejne „zwarcie”. Przedstawiciele PL Mink próbowali wywozić jakieś elementy ze swojej posesji. Popieramy! Niech wywiozą wszystko. Za jednym razem, a nie w niedzielę pod osłoną nocy.

Nocna akcja

Po raz kolejny sprawdzili się dyżurujący mieszkańcy Przelewic. Na miejscu pojawiło się natychmiast kilkadziesiąt osób. Uniemożliwili przejście poprzez działkę gminną pracownikom PL-Mink, którzy próbowali wynosić jakieś materiały. Działka należąca do gminy nie jest drogą publiczą i bez zgody właściciela wstęp na nią jest wzbroniony. 

Nocne manewry z taczką

Przy okazji przypominamy, że już dwukrotnie było podpisywane porozumienie z Duńczykiem dotyczące wywiezienia sprzętu oraz klatek. Nie zostało dotrzymane przez stronę duńskiego inwestora. Drodzy przedstawiciele PL-Mink, szanowna pani Koch-Andersen – być może czas porozumieć się z mieszkańcami oraz gminą co do sposobu opuszczenia Przelewic ?

Komunikat dla Wójta

Wbrew temu co stwierdził Pan wójt na sesji Rady Gminy w sobotę (28.09), Stowarzyszenie „Przelewice – Wspólna Sprawa” nie wycofało się z walki z nielegalną fermą norek. Stowarzyszenie tocząc skutecznie batalię prawną, przeciwstawia się jednocześnie wykorzystywaniu przez Marka Kibałę mieszkańców w działaniach, które należą do władz gminy.

Najwidoczniej Pan wójt nie zrozumiał naszego listu, w którym oznajmiliśmy, że cofamy naszą rekomendację do pełnienia dalszych całodobowych dyżurów przy fermie. Chodzi nam o to, że to wyłącznie dzięki wójta nieudolności dyżury te muszą trwać tak długo. Może kilka przykładów:

  • prace rozbiórkowe miały miejsce przed końcem czerwca – decyzja o usunięciu odpadów niebezpiecznych – 23.08.2013 – dwa miesiące!
  • nielegalna wycinka drzew została wykonana  między  20 a 30 czerwca – decyzja o nałożeniu kary – 17.09. – 2,5 miesiąca!!
  • uchwała RG o przygotowaniu planu zagospodarowania przestrzennego wprowadzona na sesję w maju, podczas gdy już z w grudniu 2012 zawierane były umowy przedwstępne o sprzedaży spornych działek przez dotychczasowego użytkownika – 5 miesięcy!!!

To tylko niektóre przykłady. Gdyby wójt zechciał wykorzystać zaangażowanie osób ze Stowarzyszenia, które podpowiadały co można zrobić i w jakim trybie, pewnie nasze dyżury nie byłyby już potrzebne. A to, że szykowane jest ogrzewanie na stanowiskach dyżurujących, to wcale nie jest powód do dumy, jest wręcz dowodem porażki władz gminy. Nie wiem czy Pan wójt wie, ale mieszkańcy już planują jak ustawią stoły wigilijne na betonowym pasie Duńczyka i które choinki (z tych nie wyciętych) zostaną przystrojone bombkami i lampkami…  Tylko czemu nas to nie śmieszy?