To było wielkie zaskoczenie. Dziś z Radia Szczecin dowiedzieliśmy się, że w Przelewicach nie powstanie hodowla norek. Wójt Marek Kibała oświadczył, że inwestor zmienił zdanie i postanowił zamiast hodowli rozpocząć inną działalność – produkcję klatek. Czy to dobry pomysł? Być może. Dlaczego jednak, wójt czyni takie uzgodnienia z pominięciem strony społecznej?!
Warto przypomnieć, że Stowarzyszenie „Przelewice Wspólna Sprawa” jest stroną we wszystkich sprawach związanych ze sporem z duńskim inwestorem. Może warto spytać o zdanie mieszkańców, którzy przez pół roku „stoją na barykadach”. Postawa pana Kibały to jawne lekceważenie mieszkańców.
Od samego początku strona społeczna deklarowała, że nie widzi problemu wprowadzenia działalności nieuciążliwej na nieruchomość należącą do Duńczyka. Czy jednak pan wójt ma pewność, jaki scenariusz ostatecznie zostanie zrealizowany? Może chodzi jedynie o odblokowanie drogi i swobodny dostęp do działki.
Mamy najlepszy przykład Rościna, gdzie już dwukrotnie ogłaszano koniec hodowli. Tymczasem norki mają się dobrze i jeszcze długo nic się nie zmieni.
Nie chodzi o to, że Wójt próbuje, bo trzeba próbować rozwiązać ten pat, ale jak pokazały wcześniejsze „porozumienia” ich treść była delikatnie mówiąc sporządzana nieudolnie. Nic mieszkańcom nie gwarantowano, a jeśli już to obiecywano, że w czasie gdy inwestor będzie załatwiał swoje potrzeby – nic złego nie uczyni. Natomiast już dzień później mógł robić co zechce bez konsekwencji.
W ten sposób wyjechał więc sprzęt firmy z Myśliborza która prowadziła prace budowlane, które uznano za samowolę.
Od początku inwestor deklarował, że chce tam robić klatki w tzw. międzyczasie, gdy nie zacznie tam hodować zwierząt.
Nam chodzi jednak o to by zwierzęta tam hodowane nigdy nie były, więc najpierw zniknąć powinny wszystkie instalacje służące hodowli. Jeśli to nie nastąpi, to nie ma podstaw do jakichkolwiek dalszych rozmów!
Na inwestorze ciążą nakazy, kary i konieczność usunięcia tego co już tam rozsiał po całym terenie. Ktoś najwyraźniej potrzebuje sukcesu.
Chce zostać zbawicielem.
Nie pierwszy to już raz. Pamiętamy jak triumfalnie Wójt ogłaszał, że klatki przygotowane do zasiedlenia wyjadą. Wyjechały? Wyjechały. Przypomnijcie Panu Wójtowi ile tych klatek wyjechało!
A przy okazji: czy podpisano wreszcie akt notarialny na działkę P. Krawczyka?
Czy doczekamy się planu zagospodarowania przestrzennego? Miał być w lutym!
Państwo Radni: domagam się byście się zapytali na jakim etapie jest wspomniany plan!
Pan Wójt jakiś czas temu triumfował, że porada by zabezpieczyć egzekucję kar została przez SKO podważona. Triumf był tak wielki, że Wójt nie skarżył decyzji SKO do Sądu, ale z nie ukrywana radością komunikował, iż dobrze, że posłuchał i decyzji o karze i zabezpieczeniu nie połączył, bo moja porada by spowodowała, że cała decyzja o karze by upadła. Te uprzejmości można było usłyszeć nawet na Radzie Gminy!
Cóż – wiemy, że sama decyzja o karze też została podważona. Trochę głupio?!
Tym razem Wójt pójdzie do Sądu. Trzymam kciuki by tym razem doprowadził sprawę do szczęśliwego końca.
A przy okazji: zabezpieczenie kar, a dokładniej zobowiązań podatkowych to częsta praktyka w Polsce. Jakoś w tym względzie NSA orzekło na korzyść istnienia takiego zabezpieczenia (II FSK 158/10). Trochę mnie dziwi, że nie podjęto próby przedstawienia tej kwestii per analogiam w Sądzie, bo grzywna spora, interes ważny, ryzyko zniknięcia/ogłoszenia upadłości firmy poważne, majątek żaden, ale jeśli się uzasadniało decyzję mało przekonywująco bo się np. samemu było nie przekonanym, to faktycznie nie ma się o co kłócić w Sądzie 😛
c’est la vie
Nie ma co go wpuszczać, bo cały czas będziemy w niepewności co On tam robi. On na nas zlewa z góry, nie ma co ustępować po takiej walce!!!!! Niech raz na zawsze zniknie z Naszej Gminy. Wtedy wszyscy będą szczęśliwi:) Takie jest moje stanowisko.
Wójt tak załatwia sprawę ze szkoda gadać ze mną jest ten sam etap po prostu w gminie pracują urzędnicy którzy nie znają się na przepisach związanych z nieruchomościami pozwoleniami itd nie chodzi mi o wszystkich ale o co nie których nawet tyczy się szefa pionu administracji. Zgadzam się z przedmówcami trzeba to rozwiązać raz na zawsze. Chyba że jest coś co leży na wątrobie Panu Wójtowi coś co miało miejsce o czym on wie a czego inni nie wiedzą. Pozdrawiam
Jeśli to prawda i Wójt tak załatwił temat to jest kolejny SKANDAL. Ale już zwykli ludzie powinni się przyzwyczaić do tego, że Wójt nie traktuje poważnie nikogo. Jak sam podkreśla na sesjach, że on informuję o swoich działaniach Radę. Tylko jako człowiek, który jest 8 rok Wójtem Gminy nie wie, że zamiast informować ma uzyskać akceptację Rady Gminy? Czy Wójt jest aż takim ignorantem w stosunku do wszystkich, czy brak elementarnej samorządowej wiedzy? Trzeba mieć nadzieję, że ludzie pójdą do urn wyborczych i już w listopadzie pokażą od kogo jest taka osoba uzależniona. Wójtem się bywa a człowiekiem trzeba być całe życie i chyba o tym dawno już zapomniał Kibała!