Oświata jest najważniejszym i najbardziej kosztownym zadaniem gminy. Czy zadanie to jest realizowane dobrze w naszych szkołach? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Można powiedzieć, że dobrze dzięki wysiłkom naszych nauczycieli, ale nadal jest jeszcze wiele do zrobienia w tej dziedzinie. To kolejny element mojego programu, który chcę Państwu zaprezentować.
Zanim jednak o szkołach, słów kilka o opiece nad małymi dziećmi.
1. Czy potrzebny jest żłobek?
Żłobek jako budynek i instytucja, raczej nie. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby zachęcić nasze panie do prowadzenia „Klubików Dziecięcych”. Przepisy na to pozwalają. Wówczas (po spełnieniu pewnych warunków) kobiety w swoich domach mogą opiekować się dziećmi. Gmina powinna udzielać wsparcia takim działaniom. Potrzeba wyjścia z taką propozycją i zbadania z jednej strony zapotrzebowania, z drugiej tego, czy są osoby gotowe na takie wyzwanie. Jestem pewna, że tak.
2. Przedszkole
Po wielu dyskusjach i naciskach – przedszkole powstało. Szkoda, że jedno-oddziałowe. To widać już dziś po zainteresowaniu. Dziś jednak priorytetem powinno być powstanie przedszkola w drugiej części gminy. Organem prowadzącym może być gmina, może być również organizacja pozarządowa. Ktoś powie – kolejny wydatek z kasy gminy. Otóż nie koniecznie. Dziś jest już dostępna rządowa dotacja przedszkolna, rodzice płacą złotówkę za godzinę. Gmina wyrównuje jedynie różnicę. Natomiast, jeśli chcemy, aby młode małżeństwa od nas nie uciekały, musimy zapewnić opiekę przedszkolną dla wszystkich dzieci!
3. Szkoły podstawowe
To najważniejszy element naszego lokalnego systemu edukacji. Istnieje obowiązek szkolny, rodzice i dzieci nie mają wyboru. Muszą korzystać z naszych szkół podstawowych. To jednocześnie sześć najważniejszych dla przyszłości tych młodych ludzi lat. Nasze szkoły mają wiele zalet: są bezpieczne, odziały są niezbyt liczne, mamy wypróbowanych nauczycieli. Są także słabe strony: niedofinansowanie, duże zróżnicowanie społeczne. Obiektywne problemy – dowozy dzieci do szkoły, problem organizacji zajęć dodatkowych, problem z pozyskaniem nauczycieli o specyficznych kwalifikacjach.
Jaki mamy tego efekt? Oto twarde dane: sprawdzian szóstoklasisty 2014 – średni wynik dla gminy Przelewice 23,02 pkt. Tymczasem Pyrzyce 26,09, Lipiany 26,13, Szczecin 27,42 źródło OKE . Możemy się pocieszać, że Kozielice są gorsze 18,24 ale nie o to chodzi.
4. Gimnazjum
To czego dziś brakuje przelewickiemu gimnazjum to – w dużym uproszeniu – samej młodzieży i pieniędzy. Jedno z drugim jest powiązane. Subwencja oświatowa idzie za dzieckiem, a dzieci mamy coraz mniej. W gimnazjum szczęśliwie większość działań inwestycyjnych mamy za sobą. A i poziom nauczania jest powyżej średniej województwa.
Co należy zrobić (zarówno w szkołach podstawowych, jak i gimnazjum), aby zwiększyć szanse edukacyjne naszych dzieci?
– programy projakościowe. Musimy znaleźć finansowanie dla dodatkowych godzin na programy pracy z uczniem zdolnym oraz na zajęcia wyrównawcze. Wzmocnić naukę matematyki.
– wprowadzić naukę drugiego języka. W nowym okresie programowania pojawia się szansa na sfinansowanie tego zadania z pieniędzy zewnętrznych (język niemiecki).
– wszystkie dzieci w szkole podstawowej powinny przejść przez cykl nauki pływania
– rozszerzyć edukację kulturalną ( w tym wyjazdy do teatru, muzeum, filharmonii).
5.. Świetlice środowiskowe oraz zajęcia pozaszkolne
Świetlice środowiskowe pełnią bardzo ważną rolę uzupełniającą system opieki nad dzieckiem i edukacji. Sieć tych świetlic musi zostać wzmocniona i rozwinięta. Warto to zadanie realizować we współpracy z NGO – np. TPD. Częstokroć jest możliwe uruchomienie finansowania zewnętrznego.
Przykładem całkowitej porażki gminy w tym zakresie jest Topolinek. A to jest właśnie miejsce, gdzie świetlica jest niezwykle potrzebna.
Czy to o czym napisałam jest łatwe? Oczywiście, że nie jest. Główny problem to pieniądze, a właściwie ich brak. Część zadań da się zrealizować poprzez pozyskiwanie pieniędzy zewnętrznych. Potrzeba w gminie wyspecjalizowanych osób w pisaniu i rozliczaniu projektów. Nauczyciele mają projekty realizować, a nie zamieniać się w urzędników. Do niektórych zadań gmina będzie musiała dołożyć. Powiem raz jeszcze – TO JEST NAJWAŻNIEJSZE ZADANIE SAMORZĄDU. To jest przyszłość naszych dzieci, ale także nasza, jako wspólnoty.
Pani Magdo, w gimnazjum od lat są dwa języki obce…
Poza tym, pisze Pani, że brakuje młodzieży, a swoje własne dzieci posyła Pani do gimnazjum w Szczecinie…
Dziękuję za komentarz.
W swoim tekście wskazałam jak wiele pozytywnych rzeczy udaje się robić w naszych szkołach.
Oraz w jak trudnych obiektywnie warunkach przychodzi pracować.
Wskazuję głównie na działania organu prowadzącego, które powinny być podjęte.
Uwaga dotycząca drugiego języka dotyczy głównie szkoły podstawowej. Jeżeli drugi język „wchodzi” dopiero w gimnazjum, to dzieci z przelewickiego gimnazjum na zakończenie edukacji siłą rzeczy drugi język mają na niższym poziomie zaawansowania niż ich rówieśnicy z miasta
Poza tym w przypadku gimnazjum, to raczej kwestia ilości godzin – o czym decyduje gmina.
Faktycznie, wraz z mężem podjęliśmy decyzję o wysłaniu dzieci do szkoły w Szczecinie.
Między innymi z tego powodu, że mają tam 6 godzin angielskiego i 3 godziny niemieckiego.
To nie jest pretensja – to jest stwierdzenie faktu.
Jeżeli chodzi o posłanie dzieci do szkoły w Szczecinie to nie dziwie się Pani Magdzie. W naszym gimnazjum brakuje zajęć które mogły by młodzieży pokazać, że matematyka, fizyka, chemia czy w ogóle nauka wcale nie są straszne dlaczego by nie organizować zajęć z modelowania 3D, elektroniki ( jako jeden z działów fizyki ), informatyki ale nie obsługi MS Word ale na przykład programowania C++ takie zajęcia pokazały by, co czeka ucznia na studiach technicznych i być może w lepszych technikach. Być może stało by się to ich pasją. Problem polega na tym że w szkołach w małych miejscowościach nie pokazuje się wszystkich możliwości spędzania wolnego czasu i najczęściej czas ten spędzany jest na grach PC, przystanku, bądź oglądaniu TV.
Panie Dawidzie, w szkole obowiązuje coś takiego jak podstawa programowa, dlatego nie można uczyć w gimnazjum programowania w C++. Wprowadza Pan w błąd czytelników, pisząc, że informatyka w gimnazjum to tylko MS Word. Może Pan określić swoje źródło informacji na ten temat? Zajęcia, o których Pan pisze mogłyby być zorganizowane jedynie jako zajęcia dodatkowe, ale kto miałby je opłacić? Zajęcia po lekcjach wymagają zorganizowania dodatkowych odwozów, bo przecież do gimnazjum uczęszcza młodzież z całej gminy, a nie tylko z Przelewic. I znów pytanie – kto za to zapłaci? Pewnie, że można cuda wymyślać i snuć sielankowe wizje, jak cudownie by było gdyby… Tylko potem przychodzi zderzenie z rzeczywistością i okazuje się, że marzenia z „realem” niewiele mają wspólnego. Środowiska miejskiego i wiejskiego nie da się porównać, bo różni je wszystko. Nie można mówić, że w Szczecinie coś się udaje, bo tam są dobrzy zarządzający, a u nas nie, bo „naszym” się nie chce. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Pozdrawiam!