Przez chwilę powiało nadzieją. Wydawało się, że dzisiaj będziemy mogli ogłosić, że Duńczyk opuszcza Przelewice. Ale nic z tego. Po raz kolejny patrzyliśmy na hardą postawę inwestora. (relacja ==> TVP Szczecin)
Dzisiaj na zaproszenie Marszałka Jarosława Rzepy, z inicjatywy przedstawicieli Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych odbyło się spotkanie z Rene Launa i jego żoną.
Mieliśmy możliwość po raz kolejny przedstawić determinację mieszkańców naszej gminy, niezgodę na umiejscowienie hodowli w pobliżu ogrodu oraz nasz protest wobec łamania prawa.
Po krótkim i rzeczowym przedstawieniu aktualnej sytuacji w Przelewicach, nakreśleniu stanowiska PZHZF i wyrażeniu troski Marszałka o dobro mieszkańców Przelewic i przelewickiej przyrody, duński inwestor został wezwany do przedstawienia swojej ostatecznej decyzji. Zarządzono przerwę, podczas której przedstawiciele PZHZF przekonywali Duńczyka oferując mu pomoc, polegającą na odkupieniu od niego spornej działki za cenę poniesionych przez Duńczyka wydatków i znalezieniu miejsca dla zwierząt do czasu znalezienia docelowej lokalizacji hodowli. Po bez mała godzinie, Duńczyk stwierdził, że nie jest zainteresowany taką pomocą, czym wprowadził w konsternację polskich hodowców, swojego kolegę Duńczyka z Rościna i samego Marszałka.
Tylko nas jakoś nie zaskoczyła reakcja niechcianego inwestora. Już przecież kilka razy mieliśmy do czynienia z hardością i zaciętością Duńczyka.
Szkoda, że na zakończenie, podczas krótkiego briefingu nie mogliśmy wspólnie z marszałkiem ogłosić sukcesu. Sami hodowcy mają teraz niezłą łamigłówkę, jak tu zmobilizować Duńczyka, żeby już nie generował więcej niechęci do hodowli norek w naszym województwie.
Relację zamieszczoną w Głosie Szczecińskim zobacz ==> tutaj
Jak długo Państwo będzie tolerować bezprawie?
Czy prawo w Polsce musi być egzekwowane przez mieszkańców pełniących dyżury na barykadach?
Czy Rządowi nie wstyd tego czego świadkami jesteśmy?
Tu już nie chodzi o Przelewice, a o odarcie ze złudzeń sporej grupy Obywateli, którzy do niedawna oczekiwali, że Państwo jakie utrzymujemy zadba o nasz dobrze pojęty interes i o elementarne poszanowanie prawa w Polsce.
Po co ustawa śmieciowa? Przecież azbest można w sposób dowolny „utylizować” we własnym zakresie.
Po co pozwolenia na budowę skoro prawo przewiduje, że nielegalne działania można „zalegalizować”.
Po co cały ten cyrk z inspekcjami, nadzorami i ochroną przyrody?
To Państwo kosztuje nas niebotyczne pieniądze, a w zamian nie daje nic lub dale tylko ułudę podobną do obietnic wyborczych.
Dobrze, że PZHZF i Marszałek Rzepa przekonali się jak to wszystko wygląda. W jak gigantycznych oparach absurdu żyjemy od kilku miesięcy. Może wspólnymi siłami zagonimy Rząd do efektywnej pracy nad ustawą odorową, zmianami rozporządzeń i ucywilizowaniem hodowli zwierząt w Polsce.
No bo chyba już nikt nie ma złudzeń, że bez solidnych zmian w prawie takich „inwestorów” będzie więcej i będą naszym kosztem (zdrowia i przyrody) robić swoje interesy ośmieszając Państwo Polskie.
Rozumiem rozgoryczenie gdyż czytając tekst dochodzę do wniosku, że brakuje duńczykowi rozsądku. To już są już czyste złośliwości, brak logiki i wyczucia sytuacji. Pewnie odpuści niebawem.
Zaglądając na swoje podwórko to przypominam, że już były Prezydent Szczecina Marian Jurczyk także postawił wille na działkach. Pozwolenia na budowę to już nie miał na pewno. A jaka wielka ! Ile tysięcy osób tak mieszka na działkach. Oczywiście nieusprawiedliwia to duńczyka, ale sami czasami nie jestesmy lepsi.
Nie pojmuje tej niechęci do ujawniania się. Gość to ten poprzedni gość, czy jakiś nowy? Bardzo trudno rozmawiać z kimś anonimowym 🙁
Tak czy inaczej: PZHZF faktycznie spróbował swych sił w sprawie bezprawia, ale jak widać nawet z hodowcami nie potrafi się dogadać, więc musimy dalej robić swoje.
Jurczyk uzyskał „wyjątek” dla siebie otwierając furtkę dla bezprawia. Wy też zrobiliście parę wyłomów w prawie lobbując za swymi sprawami. Co z tym zrobić teraz? Uszczelnić wyłomy czy naprawić to co w międzyczasie złe się stało?
Rościn i nie wiadomo ile jeszcze ferm w Polsce działa poza prawem, albo w oparciu o „wariackie papiery” zwane dobrostanem zwierząt. Co z tym zrobić? Udać, ze problemu nie ma? Ile ferm ma solidne ogrodzenia? Ilu członków PZHZF ma solidne fermy? Podajcie listę swych członków, listę ferm jakie mają wasze certyfikat, a społecznicy zrobią gratisowy audyt i podziela się wynikami 😉
Skoro można było załącznikiem do rozporządzenia z 40 norek jednym podpisem zrobić 400 norek na 1 DJP to dlaczego nie można teraz zrobić tak samo. Hodowla nie była by opłacalna i po sprawie.
Obserwuję całą sytuację już od wielu miesięcy, podziwiam mieszkańców gminy którzy dobrowolnie i jakże anonimowo pełnili/pełnią dyżury w obronie swojej małej ojczyzny.Zaangażowanie i inicjatywa obywatelska ogromna, wspólny cel połączył wszystkich i władze i stowarzyszenia i osoby indywidualne i partie polityczne. Jak większość z Państwa liczyłam na to,że wczorajszy dzień zakończy już cały ten spór, a jednak pomimo usilnych działań znów bezradność.Wójt ze swojej strony podejmuje liczne działania,p/Magda również,Sejmik województwa także a na inwestora nikt nie może wpłynąć, czy uda się telewizji – wątpię, ale trzymam kciuki.Ostatnio na jednym z forum właściciele norek zarzucili mi niemetryczność, bo fermy norek dają przecież pracę bezrobotnym, bo są nowoczesne, bo nasze poglądy o niszczeniu środowiska są stereotypowe ale czy za wszelką cenę, mamy być uszczęśliwiani jakimiś nereczkami i czy ferma w Przelewicach spełnia wszystkie wymogi unijne ? ?? Pozdrawiam i wierzę, że spór zakończy się sukcesem.Niestety nie w każdej z gmin, które toczą spór o walkę z inwestorami norek wszyscy jednomyślnie stają po tej samej stronie, a norki mogą pojawić się wszędzie W naszym województwie jest już 56 ferm, które jak uważają inwestorzy dają prace 2000 mieszkańcom woj.zach. ;(